W styczniu 2020 roku pojechałem na Babia Górę po raz trzeci zimą.
Jako, że zima tego roku raczej słabo się spisywała była to też wyprawa w poszukiwaniu śniegu.
Babia Góra chyba mnie lubi, bo po raz trzeci powitała mnie i dała się zdobyć w bardzo przyjaznych warunkach - słońce, mróz i lekko prószący śnieg. Czego więc trzeba ? nic, tylko chodzić i podziwiać. Byłem w środku tygodnia spokój i cisza bardzo mało ludzi na szlakach. Wchodząc na Babią spotkałem ze 3 osoby. Do tego bardzo dużo tropów dzikich kotów na świeżo nienapadanym białym puchu, tropy głuszca oraz cisza taka prawdziwa cisza, że aż chce się jej posłuchać. Naprawdę polecam ta góra ma coś w sobie co przyciąga, wciąga i zbliża do siebie, magią, majestatem po prostu cudownością swoją jak najbardziej.
Zapraszam do fotorelacji
Sokolica
Widok na Mała Babią z zejścia
Widok z Małej Babiej na Babią Górę
Przesławna przełęcz Brona w 2019 roku w styczniu było tu prawie 2 m śniegu.
Wracam bo mgły mnie gonią
Pozdrawiam
Tomek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz